Zdjęcia kotów
Home
Forum
KOTeria

Warszawa A-E
Warszawa F-K
Warszawa L-R
Warszawa S-Z
Warszawa A-Z
 

Aga

Mam przyjemność przedstawić największa piękność kociego świata. Ma na imię
Lorka i i jest najgrzeczniejszym kiciusiem na świecie.

Agi

Fidel to diabeł wcielony!! Ma więcej energii niz cała 4-osobowa rodzina. Jest najodważniejszym i najbardziej rozdziamgolonym kotem jakiego znam. Umie aportować sznurki i futrzane myszy, reaguje na gwizdanie - przybiega wtedy tupocząc i dziko wrzeszcząc z radości, pomraukuje przez sen w trakcie zmiany pozycji, śpiąc z łapą na moim policzku (albo na misiu). I chyba już się w sobie zakochaliśmy na forever :)))
Ferdek to kopia Fidela, takie male lustereczko. Dodatkowo zrobi wszystko zeby tylko znalezc sie na ludzkich rekach i najlepiej pozostac tam przez caly dzien. Jest niepoprawnym pieszczochem! Wniosl do naszego domu specyficzna dezorganizacje, ale wcale nie mamy mu tego za zle. Polubilismy juz te bitwy fideloferdkowe w naszej poscieli o 4 nad ranem ;)) Uwielbiam patrzec jak spia razem, przytulone. Nie wyobrazam sobie zycia bez tych dwu istotek.


Prywatna galeria Agi >>>

Aniutella

Imbirka poznaliśmy we wtorek 12 listopada w Lecznicy przy Marymonckiej. Wyszedł zaspany z klatki, poprzymilał się chwilę a potem upajał się rzadkimi chwilami wolności. Cały pokój był jego.
Dwa dni później zawitał do naszego domku i w ciągu dosłownie kilku minut zadomowił się na dobre. Najpierw troszkę niepewnie obwąchiwał nieznane sobie kąty, by za chwilę poczuć się "panem na włościach". Od razu zwiedził wszystkie zakamarki za łóżkiem i szafą (odkurzacz chyba pójdzie na bezrobotne).
Imbir (przez mojego brata zwany Czosnkiem) to kotek bardzo ufny, przyjacielski i wesoły. Jak wracamy z pracy Imbir wita nas czekając na progu. Od razu domaga się pieszczot, by za chwilę oznajmić że jest głodny i chętnie by coś przekąsił. A z pełnym brzuszkiem nabiera ochoty na zabawę. Oczywiście najlepsze są zabawki osobiście przez niego upolowane, np. wałki i gumki do włosów, rajstopy, sznurówki, szminki. Obgryza wszystko co się da: pilota TV, segregatory no i moje ukochane fiołki... W trakcie naszej nieobecności w domu Imbir potrafi sobie znaleźć zajęcie. Bardzo lubi łowić rybki w akwarium (tylko wędki mu brakuje), na pazurki jeszcze nic nie złapał. Poza tym broni swojego terytorium strasząc zawzięcie kolegę z lustra. Może kiedyś się jeszcze zaprzyjaźnią, kto wie.....


Prywatna galeria Aniutelli >>>

AnnaP.P.

Rudy Budyń; - koci facet, ur. 1.11.2001, biało-rudy, oczy: miodowe. Do mnie trafił 1 marca 2002 roku jako czteromiesięczny nieco wyrośnięty maluch. Mój pierwszy kot ;-) Blue Madam, zwana BluMką;, ur. 26.05.2002, koteczka, grafitowa, oczy - zielono-zielonkawe. U nas pojawiła się wieczorem 31.08.2002, przywieziona z Lublina, wcześniej wypatrzona na zdjęciu w sieci. Więcej o obu kotach w Prywatnej Galerii :)



Prywatna galeria AnnyP.P. >>>

Aleksandra_t

Kłopot to już prawie 6 letnia pannica rasy europejskiej, która wybrała nas sobie na opiekunów. Mieszkaliśmy wtedy na parterze. Pewnego dnia weszlismy do pokoju gdzie był otwarty balkon i zobaczylismy prześliczne małe stworzonko rozciągnięte w plamie słońca dokładnie na środku dywanu. Stwierdziliśmy, że jak zechce zostać to bedziemy mieli kłopot. I została z nami, a imie okazało się prorocze. Jest przesłodką urwisicą. Diuna (w rodowodzie Arrakis-Diuna) urodzona 03.08.2001 kotka syberyjska. Oficjalnie jest w kolorze czarny srebrzysty tabby centkowany - coby to nie miało znaczyć. Jest niesamowitą przylepą - uwielbia siedzieć na kolanach (głównie mężowych - ja się za bardzo wiercę) i mruczeć. Lubi wodę, ale bez przesady - do wanny podczas kąpieli nie wchodzi, ale poleżeć w umywalce pod kapiącą wodą to i owszem. Jest zaczepialska ale jednocześnie tchórz. A i jeszcze sprzedajna z niej bestia. Za parę głaśnięć idzie na kolana do wszystkich znajomych.



Asia

Duzy Kot trafil do nas w sierpniu 2000 r. jako trzymiesieczne kocie. Na poczatku troche urwisowal, ale obecnie jest spokojny i generalnie nie sprawia wiekszych klopotow wychowawczych. Tylko zawsze ucieka na klatke schodowa gdy tylko otworzy sie drzwi. Kocha nad zycie moja corke, przebywa glownie blisko niej. Ostatnio coraz wiekszy z niego pieszczoch - gniecie ciasto i przychodzi na kolana. Nie boi sie obcych ludzi ani nowego otoczenia.

Zabek zostal przez nas przygarniety w lutym 2001 r. Na poczatku byl "dziczkiem", ale na szczescie stopniowo sie oswoil. Wlasciwie ten proces trwa caly czas, z coraz to nowymi postepami. Nie daje brac sie na rece. Gdy chce nam okazac swoje uczucia lub jak prosi o jedzenie, to smiesznie bodzie nas łepkiem. Jest wielkim zarlokiem. Niestety Zabek bardzo urwisuje w godzinach 3 - 5 rano.

Toffi - znaleziony na ulicy, biedny i chory i bardzo chudy. Po koniecznym pobycie w kocim szpitalu zamieszkal razem z Duzym Kotem i Zabkiem. Na poczatku był grzeczniutki, niesmialy i bardzo zarloczny. Teraz jest najwiekszym rozrabiaka i zrobil sie wybredny.



Prywatna galeria Asi>>>

Asik

Figa trafiła do nas w lutym. Miala 3 miesiace. Muszę się przyznać, że jest to pierwszy kot w moim domu i już powoli zaczynam myśleć o drugim kotku do towarzystwa dla Figi ( czy to tak jest zawsze )?:-))))) Jest kochana... najlepsza jej zabawa to myszka pluszowa która aportuje ale oczywiscie najchetniej w srodku nocy :-)))... jak jej nie rzucimy to zaczyna skakac po nas:-)).. Wita nas w progu jak wchodzimy po pracy do domu. i uwielbia wskakiwac na kolana i czekac na pieszczoty.


Aguteks

Bardzo bym chciala przedstawic na forum Merlina:



Barbs

Bubuś - kot szkocki zwisłouchy. Oddany w moje ręce przez hodowczynię w wieku ok. 3 lat, kiedy to stał się już zbędny jako reproduktor.
Kajka - kotka rasy dachowiec. Pochodzi z Kociego Azylu w Konstancinie.

Blue i Damork

Przedstawiamy Wam nasze cztery cudowne kotki:

Czarną Bunię - najstarszą, do momentu zamieszkania z pozostałą trójką dość stateczną kotkę przygarniętą już jako dorosłą, niesamowitego pieszczocha i łasucha.

Burą Żabkę - kocią indywidualistkę o nader oryginalnych upodobaniach przychodzącą na pieszczotki tylko wtedy gdy ma na to ochotę, ale za to gdy już przyjdzie, to ho, ho! ;)

Biało - burą Lunę - kotkę niezwykle subtelną i łasą na pieszczoty, niezwykle uczuciową i obdarzoną wielkim sercem. Obawia się wprawdzie obcych, ale od pewnego czasu jej śmiałość rośnie w postępie
geometrycznym ;) Do niedawna jedną z najbardziej przerażających dla niej rzeczy było wzięcie na ręce, a teraz - zdjęcie "Luna na wystawie" mówi samo za siebie :)

Gaję w kolorze tabby - kota kotsmitę o pięciuset szalonych pomysłach na minutę :) Zważywszy na jej ulubiony sposób poruszania się po mieszkaniu, powinna raczej nazywać się Galopujący Bizon ;)))

Dołączyliśmy również zdjęcie Pusi - córki Buni. Niestety nie dane jej było poznać nowych koleżanek, gdyż tuż przed przeprowadzką odeszła od nas po krótkiej ale ciężkiej chorobie w wieku zaledwie sześciu lat...

Obecnie jednak wszystko wskazuje na to, że pierwotnie zamierzona
liczba pięciu kotów stanie się rzeczywistością... :)))

I oto zamieszkała z nami piąta kotka - Malutka. Jest jeszcze wprawdzie nieśmiała, ale bardzo szybko nabiera pewności. Jako niezrównany pieszczoch i gaduła zajęła z miejsca równorzędne z pozostałą czwórką miejsce w naszych sercach :)

Prywatna galeria Blue i Damorka >>>

Cathrine1

Catsnkit

10, 11, 12 - ZUZIA, którą przygarnęłam ze schroniska w Płocku. Była w opłakanym stanie - świerzb w uszach jak byk. A białe łapki miała żółte z brudu. Dopiero jak jej odrosło futerko, to żółć z łapek znikneła. Zuzia była ze mną 2 lata. Zaginęła bez wieści we wrześniu 2000. Wieść gminna niesie, że zagryzł ja pies sąsiadów, ale tak na 2% wierzę, że może ktoś ją przygarnął, bo była śliczna i oswojona. POZOSTAŁE ZDJĘCIA - Natka - przygarnięta tuż po zaginieciu Zuzi z "Kociego Azylu" w Konstancinie. Natka jest bardzo spokojna i wyjatkowo grzeczna. NIGDY nic w domu nie zniszczyła. Nie jest jednak zbyt przytulaśna - to indywidualistka, która przychodzi tylko jak ma na to ochote. Potrafi bardzo długo siedzieć w pobliżu i przygladać nam się jak zahipnotyzowana tymi swoimi wielkimi oczami. Umie ładnie chodzić na smyczy, choć ta umiejetność ostatnio jej sie nie przydaje - panicznie boi się wychodzić z mieszkania. Najbardziej lubi spać zawinięta w kocyk tak, że jej nie widać albo na mojej poduszce. Czasami też włazi pod narzutę na kanapie - wtedy trzeba uważać, aby na niej nie usiąść. Natka jest malutka, bo waży tylko 3,5 kilo. Kiedys była bardzo zaprzyjaxniona z sunią Nalą (zdjęcie), ale musiały sie rozstać z powodów rodzinnych (moich, nie kota). To tyle o Natce. Obecnie oczekujemy na kotka, którego za tydzień przywiezie Kasia D. z Lublina. Myszkin (6 ostatnich zdjęć) pojawił sie u mnie dzięki Kais D., która przywiozła go aż z Lublina. Natka i Myszkin bardzo sie polubiły, co też widać na zdjęciach. Często sie przytulają, myją nawzajem futerko i uszka albo tarmoszą.




Coolor

 


Cumka

To są zdjęcia Cumki i Druciaka, kiedy mieli ok.5-6 miesięcy. Cumka jest niebiesko-kremową Syberyjką, a ten czarny kocurek (już ex-kocurek) to Druciak, którego przygarnęłam strasznie pokiereszowanego z lecznicy (dlatego wygląda tak trochę biednie). Teraz już z niego kawał kota :)))
Luśka jest 6-cio miesięczną koteczką tonkijską (siostra Samuela z kolejnego miotu). Jest to platynowy point, który chyba się wybarwia na norkę, ale jeszcze nie wiadomo :)
Nora to koteczka rasy Devon Rex. Przyjechała do mnie z Katowic. Jest słodka niezwykle i tak brzydka, że aż piękna :)))


Prywatna galeria Cumki >>>

Cynamon

Oto Cynamon. Norweski leśny umywalkowy. Najukochańszy mój. Okropny rozrabiaka, ale jak potem patrzy.... Leżak jest kotkiem-samosiem i zdecydowanym miłośnikiem sportów wyczynowych. I baaardzo dobrze wie na co ma ochotę a na co nie. Jakiekolwiek negocjacje absolutnie nie wchodzą w rachubę. A więc Leżak to chłopak silny i zdecydowany. Ale jakże uroczy...


Daga

Przedstawiam JWP Gapczynskiego, zwanego tez Gapkiem - kota o umaszczeniu dusykusyjnym;) Przy skorze kudelki sa biale, na koncowkach czarne i szare. Zupelnie samodzielnie zakocil nas jako trzymiesieczne kocie jesienia 97 roku. Niesamowity zawadiaka, z wiekiem staje sie tez kotem mruczaco-udeptujaco-kanapowym:)) W maju 2002, dosc niespodziewanie dolaczyly do Gapczynskiego Piranie - koty rasy radomskiej, urodzone zaraz po Wielkanocy. Bury Tosiaczek - to slodki, mruczacy przytulak i lobuz. Jedna z jej ulubionych czynnosci jest wdrapywanie sie po czlowieku...
Czarna Mrowka - to troszke niesmiala wariatka, gadula o niespozytych silach. Specjalistka od wciskania sie w miejsca niedostepne:)) Obydwie sa takze mistrzyniami w spaniu w dziwnych pozach, co widac na zdjeciach.


Danka

Dzieciaczki Rozalii i Sissi



Daro

Grzeczny - gdy spi, albo chce sie dostac na kolana... w innym wypadku lepiej uwazac, gdzie sie stawa noge, bo akurat moze przelatywac pod nia w "pelnym galopie"... ;)

Deli

Szarka jest nieduza koteczka, czystej krwi mieszancem. Przygarnelismy ja z dzialki. Na zdjeciach wydaje sie czarna, choc w rzeczywistosci jest ciemnobrunatna. Jest strasznym pieszczochem, ale tylko wobec nas, wobec obcych zachowuje dystans. Cóz mozna powiedziec wiecej - dla nas to najukochanszy kot pod sloncem!

Dziuba

Ma 3 miesiace, z nami jest od miesiaca. Budzi o 4 rano, podgryza palce, znosi zabawki do lozka i czeka az bedziemy nimi rzucac. Najbardziej mruczy jak zasypia pod moja broda.

Prywatna galeria Dziuby >>>>

Ela i Szelas

Szare cudo to Borysek (w domu mówimy na niego Rysio ;) Jego tatą jest kot rosyjski niebieski, a mamusią czarnulka szlachetnej rasy dachowej ;) Siostrą Ryśka jest Nela (czarne maleństwo). O ile chłopak, oprócz płci, odziedziczył wygląd po tatusiu, o tyle Nelcia wdała się w mamusię. Biało szary i różowonosy stworek to kot zaprzyjaźniony. Nazywa się Henryk i jest gryzoniem pierwszej wody. Jego człowiek a mój brat tylko w stosunku do niego wykazuje świętą cierpliwość - konsekwencją tego są pogryzione ręce i podrapane plecy. Czarno-białe cudo na to Jopek. Jopcio już nie żyje- umarł w czerwcu tego roku na SUK. Był kotem przekochanym, chociaż oszczędnym w wyrażaniu uczuć. Niezapomnianą cechą Jopka było witanie w drzwiach z włączona syreną- do chwili, gdy nie wzięło się go na ręce i nie przytuliło. Jest jeszcze Miodzio (zdrobniale Beniek), ale fotki Miodzia się dopiero robią :), poza tym ma nie twarzową bliznę na bioderku, a po co ma się chłopak wstydzić.




Eury

Chciałabym przedstwaić Eurydykę - najkochańszą,najpiękniejszą i najdelikatniejszą kotkę. Dzięki niej zakochałam się do szaleństwa w kotch norweskich leśnych. W domu jest jeszcze jej córeczka - Karen i mężczyzna obu kobiet - Celt ,popularnie zwany Agentem (nigdy nie wiadomo co mu strzeli do głowy :) , niestety nie zachowuje się tak dostojnie , jak na posiadacza takiego rodowodowego imienia wypadałoby). Jeśli myślicie że on jest głową tej całej arystokracji to się mylicie - w domu króluje niepodzielnie LUNA. Jest to kotka czarna jak noc - przywiozłam ją z najbiedniejszego schroniska w okolicach Legionowa.Chudą , brudną chorą juz sama nie wiem na co , z wrośniętymi szwami po sterylizacji (ktoś zapomniał je wyjąć) - była dorosła. Pojawiła się w domu jako pierwsza i nigdy nie daje o tym zapomniec pozostałym kotom (przez dwa tygodnie od chwili pojawienia się Eurydyki nie raczyła wyjść z pokoju syna, i przez zastępne dwa ignorowała mnie i kociaka).W moim domu są jeszcze dwa owczarki niemieckie - ale i one mie miały innego wyjścia-musiały nabrać cech kocich :) jak my wszyscy zresztą...


Falka

Od lewej: Felek , Saszka i Falka.

Felek - kot zdalny, kanapowy. Felek urodził się w 1996 roku. Jest poważnym kocurem. Uwielbi głaskanie po brzuchu i drapanie za uchem. Lubi spać ale wystarczy pomachać sznurkiem z węzełkiem na końcu a cała Felkowa powaga ulatnia się jak dym i Felek zrywa się do boju.

Sasza - czekoladowy kot rasy tarnobrzesko-ogrodowej. Urodził się w czerwcu 2001 roku. Pieszczoch, łakomczuch i mruczek. Odważny i ciekawski. Kot ósemkowy - w jego obecności człowiek musi się poruszać ostrożnie, ponieważ Sasza uwielbia robić ósemki wokół stóp przechodzącego dwunoga.

Falka - kotka typu sportowego. Urodziła się w czerwcu 2000 roku. Silna i sprytna. Preferuje wyższe rejony mieszkania - górne półki, ramy okienne, szafy. Grucha, skrzeczy, skrzypi i wydaje inne dziwne dźwięki. Falka jest perfekcyjnym łowcą - żadna ćma nie wymknie się z jej obławy.


Prywatna galeria Falki >>>

GRażyna

Edgar: sfinks urodzony w Kaliforni, prawie dwa lata temu. Pierwszy sfinks w Polsce. Osiągnął pięć kilo, uwielbia futrzane myszy i noszenie na rękach. Nie gardzi sojowym pasztetem i swieżą bułką. Niesamowicie pachnie. Sypia pod kołdrą w głową na poduszcze. Na zdjęciu: ogląda "Z archiwum X"...
Eryk: syjam lila pręgowany, który przed nikim nie przyzna się, że w głębi serca jest słodkim przytulakiem. Pogromca braciszka i szafki z suchą karmą. Pięć i pół kilo żywej wagi, półtora roku. Najgłośniejsza mruczanka w okolicy. Na drugim zdjęciu: tworzy właśnie Ekwadrat z Edgarem.


Hana

Kitka - ur. wiosną 2001. Zwinna, szybka, skoczna i wszędobylska. Hobby:
polowanie na światełko wskaźnika laserowego, łapanie w wyskoku rzucanych myszek, zabawa w berka, podgryzanie kwiatków i obserwowanie gołębi za oknem.
Wita się ocieraniem o policzek, rano musi porządnie poudeptywać (oj, pazurki), ale na kolanach nie lubi posiedzieć.

Prywatna galeria Hany >>>>

Ikonka

Misza, na zdjęciu jest w wieku 7 miesięcy jest niebieskim kotem syberyjskim.
Urodził się 28 lipca 2001 r.


Iwona65

Oskar jest błękitnym persem, trafił do nas, gdy miał 3,5 roku z powodu choroby swojej pani. Nie od razu zaprzyjaźnił się z nami, ale po jakimś czasie zobaczyliśmy jakim kochanym jest kotem. Zamieszkuje z nami już 5 lat i wszyscy w domu bardzo go kochamy.
Norris - Nigdy nie przypuszczałam, że mogę mieć dwa koty, tym bardziej, że mój mąż nie przepadał za nimi. Teraz jest z niego prawdziwy wielbiciel kotów. I tak właśnie dzięki temu forum trafila do nas pani Norris w sierpniu 2003 roku. Ponoć została wyrzucona z domu przez swoich właścieli. Ma już prawdziwy dom i mam nadzieję, że jest jej u nas dobrze. Jest bardzo wesołą, pogodną kotką. Trzeba przyznać, że bardzo rozruszała naszego Oskara i razem jest im zabawnie.

Jenny170

Greebo vel Spaślak - piękny biały ok.1,5 roczny kocurek z ciemnym krótkim ogonem i kilkoma łatkami. Imię oddaje cały drzemiący w nim potencjał... Jest głową kociej społeczności. Po wcześniejszych przeżyciach została mu niechęć do obcych (jedyny powód do szybkiego biegu...) i wielki strach przed opuszczaniem domu. Słodki misiek, matkujący malutkiej Sznurówce. Co prawda miauczy jak nadepnięta mysz - ale jest naprawdę bardzo męskim kotem.
Turkuć Podjadek vel Pasibrzuch - szarosrebrzysty, długonogi nastolatek (ok. 9 miesięcy). Imię w pełni zasłużone... Kot-pantoflarz uwielbiający przymus. Gruchający gaduła, wyśpiewujący serenady na balkonie i przez to często kichający. Woli męskie towarzystwo - na mizianie chodzi do mojego syna.
Sznurówka vel Bezstresowiec - ma to-to 10 tygodni. Jest długa,chuda (coraz mniej), bura i w kropki.
U mnie czeka na swój dom. Po krótkiej chorobie i separacji - rządzi teraz chłopakami. Zwolenniczka komunikacji internetowej. Charakterna i przymilna - prawdziwa kobieta z niej rośnie.


Kamila

Moje stadko liczy 3 sztuki , najstarszy z rodu to Walenty ukochana czekoladka, wlepa, przytulanka i nocny palcowy gryzoń :-) Jedyna dama to Walentyna urocza, milutka , cieplutka ale zdystansowana do świata -mam nadzieję, że szybko uda się zatrzeć granice kocio-ludzkie Najmłodszy Troopcio to dewastator, żarłok i rozrabiaka ulubione zajęcie to rozwijanie papieru toaletowego po całej łazience a jak się uda ( bo nikt w porę nie zauważy) to i po przedpokoju . Razem z Walusiem mruczą jak rasowe "diesle".


Katy

Niedobrotka trafiła do nas 29.04.2002 roku. Od długiego czasu chciałam mieć kotka, aż wreszcie... Mała, czrno-biała kulka została przyniesiona w pudełku po butach, na sianku... Mieściła się w jednym rogu pudełka... Zadomowiła sie bardzo szybko i bardzo szybko okazało sie, że jest rozbrykanym, psotliwym kociakiem. Nawet imię dostala odpowiednie... Jest bardzo mądrym kotem: aportuje, bawi się w chowanego, reaguje na swoje imię. Ciekawi ją świat za oknem, wnętrze pralki i to co kryje się pod parkietem...? Lubi piwo, lubi obgryzać suszone kwiatki i robić okropny bałagan w łazience. Jej życiowe motto to: "Dla wszystkiego co leży na półkach znacznie lepszym miejscem jest podłoga..." Niedobrusia jest najukochanszym kotem na swiecie.

Prywatna galeria Katy >>>

Kasikp


Prywatna galeria KasikP >>>

Kesi

Oto Mysia. Urodziła się w sierpniu 2001 i kilkanaście tygodni później zamieszkała z nami. W zasadzie miała zamieszkać jej siostrzyczka, ale Mysia już przy pierwszych odwiedzinach dała do zrozumienia, że to powinna być ona - bez namysłu, trochę chwiejnym kroczkiem, weszła mi na kolana, podczas gdy wspomniana siostrzyczka demonstracyjnie odwróciła się tyłem ;) W drodze do nowego domu trochę płakała (Ukradli mnie! Gdzie mnie wiozą!), ale bardzo szybko uznała, że jej się u nas podoba. Od razu zdecydowała, gdzie będziespać (w łóżku z ludźmi), co będzie jeść (wszystko i jak najczęściej) i czym się będzie bawić (czym się tylko da), a ja do dzisiaj się nie mogę nadziwić, że to mój pierwszy kot w życiu, a od razu taki udany, mądry, bezproblemowy i pogodny :))) No, jeszcze tylko musimy się przyzwyczaić do pobudek o piątej rano ;)


Lenka

Witam wszystkich! Jestem Lenka, mieszkam w Warszawie, razem z moim kochanym mezem i Kapselkiem. Ten ostatni to rodowodowy brytyjczyk niebieski, ale dlugowlosy. Kocurek urodzil sie 18 lipca 2002 r. Obecnie jest juz po kastracji, chociaz nie obylo sie bez problemów (Kapsel okazal sie obustronym wnetrem, co ponoc u kotków jest dosyc rzadka przypadloscia...). Kapsel jest fantastyczny, uwielbia zabawy, przytulanki, buziaczkowanie i "pierdzioszki" na brzusiu. Jest niezwykle odwazny i bardzo ruchliwy. Ciekawe, czy mu tak zostanie na dluzej (ha! ha!). Na zdjeciach jest jeszcze mlodziutki, ma okolo 6 m-cy. Pozdrawiamy wszystkich milosników futerkowców :-)))

Lewka

Na zdjęciach widać jak zwierzęca część mojej rodzinki udaje się na spoczynek, niestety brakuje koteczki Kinji :( na niebieskim krześle śpi moja ukochana koteczka Milunia na stoliku relaksuje kocurek Kleksjan na fotelu suka Zuza, która wsławiła się uratowaniem kociego życia na łóżku psie utrapienie Lara


LimLim

Kot LimLim ur. 11/10/2001, zamieszkały w domu.
Matka szylkretowa, ojciec raczej nieznany (prawdopodobnie kot).
Wszystkożerny, ciekawski, gadatliwy. Grzeczny jak śpi.
Ulubione zajęcie - pogoń za promieniem lasera do upadłego lub do wyczerpania baterii (w laserze).



Macda

Mysza : urodzona pod koniec sierpnia 2001. Po tym jak ktos zamurowal ja w piwnicy wyladowala w Azylu a potem u mnie. Kot typu pieszczoch i 'tylko mna sie zajmujcie w kazdej chwili". Niesamowicie roztropne zwierzatko, ktore jest gotowe sprzedac sama siebie za krople sosu chili :)


Madziasz

Oto nasze dwa ogonki.... Myszka, która w tej chwili ma 7 misięcy (prawie) Duży i Młody


Magda Gabryś

Kotek nazywa sie Pokemon, ma 1,5 roku i jest przesympatyczny. Ostatnio nawet wygrzecznial ;) Tym nie mniej nadal dostarcza nam mnostwo radosci.

Majorka

Mika, "Paluszanka" (takie imię nadano jej w Schronisku), czarno-biała, urodzona zapewne wiosną 2000 r., do schroniska na Paluchu trafiła 13.01.2001 ze złamaną miednicą. Adoptowana 24.04.2001. Uwielbia pozować do zdjęć. Jest nieśmiała, bardzo wrażliwa i refleksyjna, uwielbia pieszczoty, jest prawdziwą damą, chociaż lubi wąchać piwo.
Mi-Norka, zwana Norką: urodzona zapewne w czerwcu 2002, znaleziona na klatce schodowej 2.08.02, czarna, smukła, z białym bikini. Ma figurę modelki, jest pełna gracji, chociaż porusza się z szybkością błyskawicy. Charakter dominujący, zazdrośnica, ale pieszczocha przeogromna.
Miś jako 6-tygodniowe kocię został podrzucony mojej znajomej pod drzwi we Wszystkich
Swiętych 2002 roku. Ten obecnie 6,5 miesięczny mleczno-rudy kocurek dołączył do nas 5 kwietnia 2003. Jest bardzo łagodnym, ale stanowczym osobnikiem, wygląda na to, że to on zaprowadzi swoje rządy w domu! Szybko się zaaklimatyzował i jest strasznie łasy na mizianie. Spojrzenie jego orzechowo-miodowych oczu jest po prostu zabójcze.


Makaranka

Moje trzy kocie dziewczyny są rasy norweskiej leśnej.Uwielbiam koty,zwłaszcza norwegi i myślę,że jakiś ich przedstawiciel towarzyszył będzie mojej kocio-ludzko-psiej rodzinie zawsze.Kociaczki urozmaicające od czasu do czasu naszą codzienność rodzą się pod przydomkiem MAKARANTA.
Obecny stan domowy:
Maciek-syn ludzki-rocznik 1994
Bartek-kolejny dwunożny osobnik-rocznik 1996
Bajka-psica rasy mieszanej,kudłatej,niewielkiej-1997
Clementia vel Klesia-kotka norweska maści pręgowano-białej z kleksem na nosie,szefowa gangu kociego-1998
Milka-norweska panna szylkretowa z białym,ruda buzia,imię trafione,Milusia do granic możliwości,futrzasty żarłok-2000
Ofka vel Tofi-norweżka pręgowana z dużą ilością białego i zniewalającym dziko-skośnookim spojrzeniem.


Marolisz

Witam serdecznie mam na imię Marcin mieszkam w Warszawie z moją malutką koteczką o imieniu '' AGNES"
jest młodziutka ma 4 miesiące jest bardzo żywa nie lubi samotności pozdrawiam wszystkich miłośników naszych milusinskich futrzaków :-))


Merci

Na pierwszym zdjęciu jest moja kotka Merci w wieku ok. 6 miesięcy,na drugim w wieku ok 1,5 roku wraz z małymi:(od lewej) Tigree,Nicole,Matrix.

Melia

Rudy duet Leon (alias : "Leoś","Leonsjo", "Leonard", "Leonardo") & Lolita (alias: "Lola", "Lolka", "Małpiszonie, nie drap Leona").
Leon: lat ok. 4, z nami od 10 maja 2001r; żonaty (chwilowo w separacji ze względu na charakter żony); dzieci, z tego, co wiem, nie ma (i nie będzie miał).
Lolita: lat ok. 2, z nami od 4 czerwca 2002r; mężatka (w separacji ze względu na brak zainteresowania mężem); dzieci: szt. 2 (więcej nie będzie).
Duet pochodzi z Palucha.



Mid

Kropka - zamieszkala z nami niecaly rok temu, ot tak z dnia na dzien, gdy okazalo sie, ze ktos wystawil 4 - 5 tygodniowe kociaki w kartonie w parku. To ja wzielismy i dalismy siebie za co odwdzieczyla sie nam cudna kocia miloscia i przywiazaniem i mruczeniem i wyrozumialoscia jak rowniez;). Uwielbia wode, siedzenie na brzegu wanny, teskne wypatrywanie jakiegos Mruczka za oknem, spanie na czlowieku, zabawe z papierkiem po cukierku i latanie po mieszkaniu z workiem foliowym. Dla Darka juz na zawsze zostanie najcudowniejszym i najsliczniejszym kotkiem pod sloncem, pierwszym ktorego pokochal w swoim zyciu.
Romek - chlopak z Lublina po przejsciach... (Kasia D to jego mama chrzestna;). Szary tygrysek o ufnych oczkach. Az sobie trudno wyobrazic czego doswiadczal jeszcze nie tak dawno temu. Byl wyploszony, chudy i trzy dni mialczal. Teraz juz jest radosny. Zachowuje sie jak zdrowy, mlody koteczek. Uwielbia sie przytulac wiec zostal Romkiem Tulkiem. Pracujemy nad oduczeniem Romka robienia kupki na polce z ciuchami oraz za kanapa...
Kreska - w zyciu nie widzialam tak odwaznego i przebojowego kotka! Torunianka - prezent od Lidii. Szwarzeneger moze sie przy niej schowac:). Grzeczniutka, czysta, wszedzie jej pelno, nie placze, przytulanie i glaskanie egzekwuje przez wdrapywanie sie po ubraniach na kolana wzglednie na ramiona. Kreska za kilka dni zamieszka w Gorach Stolowych w naszej Mamy – pokochaja sie serdecznie i z calego serca czego jestesmy wiecej niz pewni.
Tiko - pies marki pudel, wiecznie zarosniety i zakoltuniony bo strasznie nie lubimy sie czesac. Zupelnie bezkonfliktowy, 8 letni zwierz, który szczekal w swoim zyciu moze z 5 razy. Kocha wszystkich miloscia absolutna. Także nasze koteczki. Niezmiennie od lat zachowuje sie jak szczeniaczek. Najlepszy przyjaciel pod sloncem.



Mijo

Ruda to Frytka a czarna pregowana to Pusia.


Mila

Az wstyd powiedzieć, bo na forum wdarłam sie tak jakoś tylnymi drzwiami bez właściwej prezentacji. Spróbuję to jakoś nadgonić... Mam na imię Emila, a moje pupile to Kleks i Fuma. Mieszkamy w bloku warszawskich Bielanach. Kleks jest 12 letnim kocurem, Fuma to przy nim gówniara, bo ma ok 1,5 albo 2 lata. Tego precyzyjnie nie można stwiedzić, bo trafiła do nas 10 lutego br, prosto z AWF-u, tam ją znalazłam. Kleks jest chory na nerki, ma przewlekłą ich niewydolność, o czy z resztą wspomniałam na forum już nie raz. Ale walczymy z tą przypadłością na bieżąco i na razie ma się dobrze. Kocica pojawiła się raczej niespodziewanie i wniosła do naszego domu masę zamieszania; zarobaczona, wystraszona i na dodatek pogryziona przez psa. Leczyliśmy ją ponad tydzień. Później złapała jakąś infekcję w ślepkach, wprawiając mnie w kolejny stan dygotki do tego można jeszcze dodać podkrwawione qupy i kępy wypadającej sierści. Szczęśliwie postawiono już diagnozę - dowiedzieliśmy się, że jest alergikiem pokarmowym. Teraz kiedy już wiem na czym stoję wszystko powoli wróciło do normy. Jesteśmy świeżo po sterylizacji Fumy. Kotka ma się świetnie i chyba złagodniała. Mruczy nieustająco, domaga się pieszczot i zawojowała serce wszystkich domowników. Kleks jest panem na włościach i prowadzi z Fumą nieustające walki, z tym, że to ona jest ich prowodyrem. On ma naturę raczej spolegliwą i jest raczej tchórzem, ale i inteligentną bestią. Miłości wielkiej między nimi na pewno nie będzie, ale tolerują się, do magicznej granicy 0,5 metra. To tyle słowem wstępu. Lubię Wasze forum, bo wszyscy są bardzo otwarci i rozmawiają w sposób konstrukywny, co się rzadko zdarza na innych forach. Jednocześnie przesyłam zdjęcia moich futrzaków. Na jednym z nich Fuma jest kąpana (z uwagi na jej skórne przypadłości) mam nadzieję, że jest to zdjęcie historyczne i nie będę musiała powtarzać tego zabiegu.
Pozdrwaiam wszystkich forumowiczów.


Moni

A to moje kochane maleństwo - Pieczarka. Na zdjęciach Kitka ma 3,5 miesiąca. Jest małą przytulanką i ma najpiękniejsze oczy na świecie. Najchętniej leży na piersi, przy samej brodzie i wykręca główkę, żeby się przymilić. Jest zgrabną, małą modelką i ukochaną Córcią Tatusia.

Mysza

Boruta - ur. ok. 01.06.03r. Zostal zabrany z podwarszawskiej wsi, gdzie nie wiodlo mu sie najlepiej. Po slynnej akcji uczestniczek forum trafil najpierw do Katy, a po pewnym czasie ja zdecydowalam sie go przygarnac. Czarnuszek mial przepukline, odwapnione kosci w skutek zlego odzywiania i byl wczesniej potracony przez ciagnik. Po kilku dniach pobytu u mnie w czasie skoku ulegl wypadkowi. Z powodu odwapnienia odlamal mu sie kawalek kosci udowej. Przeszedl operacje i wtedy usunieto mu tez przepukline. Teraz jest juz zdrowy, ma piekna lsniaca czarna siers, puchaty ogon i uwielbia duzo gadac. Po ciezkim dziecinstwie pozostaly jednak pewne slady i Boruta nie jest w pelni sprawnym kotkiem.

Pumcia - ur. okolo 15.08.03r. Przyjechala do mnie z Lublina od jednej z forumowiczek :). Marmurkowa koteczka to byl mój ideal. Sliczna, puchata, przymilna. Zostala wyleczona z kociego kataru i tylko w oczkach grasowal jeszcze herpeswirus. Troskliwie wylizywala chorego Borute. Nieszczepiona, oslabiona koteczke dopadl jednak jakis wirus i w ciagu 1,5 doby zabral mi malenstwo. Malutka zyla tylko 3,5 miesiaca i odeszla 01.12.03r.

Budrys - ur. okolo 15.08.03r. Jest bratem Pumy i przyjechal do mnie takze z Lublina. Po smierci malutkiej zdecydowalam sie przygarnac jej braciszka. Po trzytygodniowej przerwie przyjechal do mnie ten bialo-bury kocurek. Z Boruta dogadal sie bardzo szybko i teraz zyja w przyjazni. Jest straszna przylepa i rozrabiaka.


Nuka

Koteczka to Calista (rosyjska niebieska). Fretek zas to Misza.

Offelia

Salma ur. ok. 1.04.2001
Samuel - tonkijski ur. 17.072001
Koko - urodzona ok. czerwiec 2000
Synek i Batmis (10.2002)




Prywatna galeria Offelii >>>

Pooky

Jego futrzastość Pooky. Urodzony 25.09.2001, kot brytyjski krótkowłosy, czarny tabby klasyczny. Co w praktyce oznacza, że na pierwszy rzut oka wygląda jak wyrośnięty dachowy tygrys;).Podstawowe kocie włości obejmują łazienkę. Jest tam zacieniona, wyłożona misiem warownia ustawiona w najwyższym dostępnym miejscu, czyli na pralce. W dole "fosa" ze żwirkiem do której odprowadzane są nieczystości. W granicach znajduje się też wodopój i miejsce gdzie występuje dziko żyjąca wołowina w kawałkach. Wylegiwać lubi się wszędzie, ale super są: wielkie łóżko państwa, mięciutka kanapka z jedwabną recznie malowana poduszką, biurko z klawiaturą pana i dywanik na buty.Państwo są po to żeby pieścić kota przy każdej okazji, najlepiej jednocześnie, bo co cztery ręce to nie dwie. Ale jak się ma tyle uroku osobistego i pluszowego futerka, to można byc wymagającym!!!

Primary

Nazywa się Ruter (a właściwie Rooter;)). Pochodzi z Lublina. Pewnego jesiennego dnia zawitał u mnie dzięki KasiD i chyba mu się spodobało. Jest strasznym pieszczochem, raczej spokojnym, w którego tylko czasem wstępuje koci demonek, co trochę widać na zdjęciach:


PumaIM

Cipiór - Sierściuch Biały, Szkodnik Gazetowy, Gryzipiór. Pierwsze lata życia spędziła jako kotka wolno chodzaca po ogródkach. 13 wrzesnia 2001 roku miała nieszczęscie spotkać bandytę z wiatrówkaw garści. Znalazłam ja w krzakach z przestrzelonym kręgosłupem, ogłupiała z bólu i nie rozumiejaca, czemu nagle nie może uciekać. Operacja wydłubywania pocisku trwała trzy godziny, maleńki odłamek pozostał wbity w krag. Zabrałam ja do domu i przez pierwsze tygodnie sypiałam z koszykiem w ramionach. Przeważnie ciagnie tylna częsć ciałka za soba, ale czasem czołga się na kolankach, a bywa nawet, że staje na czterech łapkach, żeby przejsć parę chwiejnych kroczków. Jest najkochańsza, najpoczciwsza kicia pod słońcem. Potrafi podejsć i spojrzeć człowiekowi w twarz wielkimi, poważnymi oczami. Nie przejmuje się kalectwem, wieczorami uprawia galopady i łobuzerstwa jak każdy kot. Wspina się silnymi łapkami na swój fotel pełniacy obowiazki drapaka. Kiedy oglada się telewizję, leży obok na starej kurtce z misia i mruczy, mruczy, mruczy...


 

Ronja

Oto moje dwa ukochane futrzaki: Wycior, kudłate stworzenie płci żeńskiej, ur. 5. lutego 2002, zainteresowania: przesiadywanie w umywalce, przeszkadzanie w ścieleniu łóżka, oraz pręgowany urwis Dżordżi, ur. 20 lutego 2002, ulubione zajęcie: rozrabianie na wszelkie możliwe sposoby.
Na fotkach czarno-białych futrzaki mają po około cztery miesiące.


Rozalia

Oto Fila - najwspanialszy i najmilszy pępek świata - czyli koteczka syberyjska czarny szylkret. Urodziła się 10.12.2001 r, a od połowy lutego jest z nami!!! Te zdjęcia pochodzą z pierwszych dni pobytu maleństwa u nas... Filek jest przekochanym stworzonkiem - teraz zaczyna już wyglądać, jak prawdziwa dostojna kocica, choć duchem i charakter(ki)em jest strasznie malutkim kochanym łobuziakiem


Ryza

Hercia jest niebiesko-kremowym persem. Zdecydowanie jednak woli by zwracano sie do niej per "pomponiku" (przybiega do mnie jak tylko uslyszy "pomponiiiiikuuuu", ewentualnie "czy jest tutaj jakas sliczna, wlochata dziewczynka", prawie nigdy na "hercia").
Uwielbia bawic sie myszkami, kuleczkami i wszystkim co szeleszczace (m.in. lubi sypiac w srodku w reklamowkach). Nic jednak nie pobije miziania po brzuchu!
Jest ciepla, przyjazna, kochana istotka i strasznie sie ciesze ze zyje wlasnie ze mna:-)


Sabina

Ta cudna koteczka to Józefinka . Osobiscie przyniosłam ją do domu jako prezent urodzinowy dla mojej mamy ;)
Józefinka urodziła się w stajni i pierwsze tygodnie swojego zycia spędziła w końskim boksie .
Była taka maleńka jak do nas trafiła co zresztą widać na zdjęciach . Józefina to psi kot . Od początku zaopiekował się nią nasz duży pies , pokochał ją a ona jego . Uwielbiała spać w jego objęciach na podłodze i ćwiczyć na nim nowe techniki walki .
Dziś ma już dziewięć miesięcy ale wciąz jest bardzo drobniutka takie 3/4 kota .
Józefina jest kotem szalonym i bardzo odważnym , jedno czego się boi to weterynarz . Jest jednocześnie bardzo wrażliwa i uczuciowa .
Jej najlepszą przyjaciółką jest Salma . To przyjazń z przedszkola . Józefinka potrafi godzinami szaleć na ogrodzie ze swoją Salmą .


Qrczak

A oto Rudolf - kot wspaniały.
Zdjęcia wykonane dość dawno, ale jego urok pozostaje niezmieniony :)
Dwa ostatnie zdjęcia są z wyprawy kociambra na działkę.
Na dole - kolejny rudasek w moim życiu , obecnie ma około 6 miesięcy i jest nie przeciętnym rozrabiaką.


Warkot

Mamrotek vel Maleństwo, urodziła się prawdopodobnie w okolicach sierpnia 2001. Wzięliśmy ją od bardzo miłych ludzi - wolontariuszy fundacji Canis. W gazetowym ogłoszeniu opisana była jako "grafitowy mieszaniec orientalny" . Miała być facetem, ale po 2 miesiącach od adopcji okazało się, że to jej brat jest rodzaju męskiego. Przez jej malutką główkę przewija się tysiąc pomysłow na sekundę. Pasjami poluje na wszystko co się rusza i nie tylko. Jak każdy szanujący się kot ma pewne przyzwyczajenia. Jest niezwykle wrażliwym i uczuciowym kociambrem. Trafiła do nas pod koniec listopada i nie wiem jak to mogło być jak jej z nami nie było.
A drugie - małe i białe - to Klucha, przywieżliśmy ją niedawno z Konstancina. Kot jest waleczny i chociaż na razie wygląda jak nietoperz, rośnie na niezłego tygrysa albinosa ;)
Trzecie - to srebrne szczęście, które przywędrowało do nas pewnego wrześniowego wieczora.
Nazywa się Szelka.




yyahyoo

Śliczna koteczka ma na imię Kira, urodziła się 1.04.2003 i chyba ta data znacząco wypłynęła na jej charakter. W maju wybrałam ją sobie spośród kilku małych czarnych, kawowych i czekoladowych śliczności. Trzeba jej przyznać, że rzucała się w oczy bardzo. Inne kotki siedziały grzecznie w domku dla kotów (takim z gąbki powleczonej materiałem), ale Kira stwierdziła, że wejście do domku przez przeznaczoną do tego dziurę jest zbyt banalne i próbowała wejść tam podkopując się lub włażąc na dach! Prawdziwy "kot-wariat" jak określił ją mój mąż. Do tej pory nic się nie zmieniło! No może poza tym, że męża owinęła sobie dookoła ogona!!! A tak bardzo nie lubił kotów hi hi hi. Kota nadal szaleje, ale ma już chwile spokoju (jak nas nie ma w domu). Jak wracamy - radość ją tak roznosi, że biega po mieszkaniu jakby ją ktoś gonił. Jej ulubione zabawy to "zabawa w chowanego" z moim mężem: T chowa się np. w kuchni a kota go szuka, jak go znajdzie, to przyczaja się za ścianą, zagląda - jak T się pokaże, podskakuje do góry i ucieka. I tak w kółko. Drugą zabawą, którą uwielbia to aportowanie myszki. Ja leżę lub siedzę na kanapie, a kot przynosi mi myszkę, kładzie mi przy ręce i patrzy wymownym wzrokiem "no rzuć, złapię, znajdę zobaczysz". Wyrzucam, więc myszkę gdzieś daleko, kota ją goni, łapie i znowu przynosi. Ciekawe, co? I taka już jest ta nasza kota-wariatka


Zojka

Kluska vel Yoda przybyła do nas 1 lutego 2003r. Jest cudowna, zreszta sami oceńcie......



Zuza

Sabi to ta czarna i futrzasta, ma około pięciu lat i w zasadzie jest spokojna i dystyngowana. Czasem jednak dostaje napadu głupa i biega po mieszkaniu z ledwością wyrabiając się na zakrętach. Adoptowana w kwietniu 2001 z Azylu w Konstancinie - jest oczywiście najcudowniejszym i najłagodniejszym kotem pod słońcem. Bardzo tęskniła za swoim człowiekiem i obdarzyła nas zaskakującą miłością i zaufaniem. Ta w czerwonym swetrze to ja - Zuza. Sabinka Biała. Jest mamą Józki, kotki Sabiny (zdjecia Józki tez w koterii). Nazywam ja Białleństwo - jest kochana, bardzo uczuciowa, a energia ją rozsadza. Prześlicznie się bawi. Niestety jakoś przyjaźni między Sabinkami póki co - nie ma...


Prywatna galeria Zuzy >>>

Galeria uczestników forum - Warszawa

stat4u