Zdjęcia kotów
Home
Forum

Nuka
Nutka
Pinky
Ania...
cat girl
=qwak=:)
Leon Bodnar

 

Majorka I
Podarunek

Był sobie On i Ona,
Nie mieli syna ni córki,
Nie byli jeszcze starzy,
Choć mieli nieco już z górki.

Tak dożywali dni swoich,
Czekając na miejsce na górze,
On do Niej mówił Kiciulo,
A ona do Niego Kocurze.

Pewnej jesiennej nocy
Za oknem coś zapiszczało,
Wstań, prosi Ona, Kocurze,
Wstań, zobacz co tam się stało!

Westchnął, narzucił kufajkę,
Podciągnął spodnie piżamy,
Zapuścił wzrok w czeluść nocy:
Kto tam tak płacze do mamy?

Malutki kotek przed progiem
Rozpłakał się w ciemność i ciszę,
Z oddali głos jeszcze dobiegł:
Pozdrawiam - Święty Franciszek!

Nauka

Do egzaminu z prawa
kułam się nałogowo
Mikusia wtedy sypiała
z Kodeksem Cywilnym pod głową

A innym razem Mi-Norka
jaki to mądry kot -
ucząc się razem ze mną
sypiała na planie kont.

Byłoby wprost wspaniale
gdyby te senne praktyki
zastosowały i teraz -
na książce do matematyki.

Wniosek sam się nasuwa -
teraz to dobrze już wiem -
gdy pośpię sobie na książce,
wiedza przychodzi przez sen!

Modlitwa za kota

Wiersz ten dedykuję Miśce, Buremu, Murzynkowi i innym, którzy odeszli.

Panie Boże, nie jestem aniołem
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.

Panie Boże, powiedziałeś "proście",
rzekłeś "proście, a będzie wam dane"
wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście
poszedł do Ciebie mój kot ukochany?

Panie Boże, poznasz go z łatwością,
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
proszę o Panie, zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.

Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną,
by głodny i smutny tam nie był, i żeby
mógł sobie przy kimś spokojnie zasnąć.

Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie kiedyś do siebie zawołasz,
pozwól mu proszę wyjść mi na spotkanie,
jeśli oczywiście zostanę aniołem.

Rozmowa

Zapytałam dzisiaj moją kotkę: "Kotko,
czemu śpisz przez dzień cały, a w nocy rozrabiasz?"
A ona mi na to, mrużąc oczy słodko:
"A czy ja ciebie pytam co ty w dzień porabiasz?

Ciągle mi powtarzasz, że ciężko pracujesz,
wychodzisz wczesnym rankiem i wracasz wieczorem,
po powrocie prawie mną się nie zajmujesz,
kolacyjka, gazetka, kuwetka, paciorek...

Drzemię przez dzień cały, by zabić tęsknotę,
czekam niecierpliwie, ty wracasz zmęczona,
a ja przecież jestem tylko (i aż) kotem -
noc więc na zabawę jest wprost wymarzona!"

Zawstydziłam się w duchu: ma rację kocica!
Choć po szczeblach kariery jeszcze pnę się w górę,
żeby bywać z nią częściej i by się wysypiać,
powinnam chyba przejść na emeryturę!

Sposób na nudę

Moje koty nie chcą dziś biegać
I mordki mają smutne
Pytam z troską: Co wam dolega?
Nic... nudzimy się okrutnie!

Pobawimy się razem w berka?
Dosyć tego ziewania!
Kot na kota znudzony zerka:
Sama sobie poganiaj!

Skoro nic was nie może rozbawić
Znudzone jesteście i senne
Niespodziankę wam dzisiaj sprawię -
Zróbmy porządki wiosenne!

Pod kanapą znalazłam sześć myszek,
Pod fotelem budzik i piórko,
A pod szafą kasztanek, patyczek,
Pięć piłeczek schowanych za biurkiem.

Nuda znikła w szaleńczej zabawie -
co było moim zamiarem -
Nie trzeba kupować nowych zabawek -
Wystarczy schować stare...

Bidul

Koci bidul to miejsce niełatwe
Dla każdego kto tam mieszka lub bywa
Koci bidul dla jednych jest faktem,
A dla innych wciąż jest alternatywą.

Koci bidul to miejsce tragiczne -
Głód czasem dokucza, choroba, ciasnota,
Może także być miejscem magicznym
Jeśli ktoś znajdzie tam dla siebie kota.

Koci bidul to miejsce schronienia
Kocich istnień skrzywdzonych, niechcianych,
Tylko rąk czasem braknie do ich wypieszczenia,
I dlatego tak pragną być stamtąd zabrane...

Pociecha

Bywają dni, gdy nic się nie wiedzie,
W pracy kłopoty, tracisz portfel w tłoku,
Gubisz guziki, lewą stroną jedziesz
I wszystko ci solą jest w oku.

Do domu docierasz smutna i przybita
Zgłodniałe koty czekają w szeregu,
Lampa po babci w drobny mak rozbita -
Pewnie strąciły ją w biegu.

Wreszcie przychodzi chwila oddechu
Wszystko sprzątnięte i koty już zjadły,
Czujesz, że wcale ci nie do śmiechu -
Na chwilę na krześle przysiadłaś.

W stroskanej głowie myśl za myślą goni -
Że czas tak ucieka, że ciągle się spieszysz...
Dotyk miękkiej łapki czujesz na swej dłoni -
To kot się przytulił - przyszedł cię pocieszyć.

Wielkanoc

Słońce przygrzewa, na drzewach pączki
Skończyły się mrozy i marcowa słota
Dzieci znajdują świąteczne zajączki
A ja znalazłam... czarnego kota!

Wkroczył do domu, wyczyścił futerko
Zajrzał do kuchni - O, widzę są Święta!
Zjadłszy co nieco, przeciągnął się lekko -
Kiedy tak jadał - już nie pamiętał...

Przycupnął na stole, udając baranka
(Bielutki obrus najlepszy dla kota)
Obok koszyczek, święcone, pisanka
Pisankę łapką strącił, niecnota.

Nadeszli goście, chcą zasiąść do stołu -
Czemu baranek jest czarny? - pytają
Odrzekłam na to, śmiejąc się wesoło -
I czarne i białe baranki bywają...

Kocie harce

Świt, czwarta rano, ruch jakiś w mieszkaniu
Ze snu się przerażona zrywam -
To moje koty ćwiczą się w bieganiu -
Lubią krótkie dystanse przebywać.

Do przedpokoju powędrował dywan,
Pod stół trzy wiklinowe kosze,
W kocich gonitwach tak właśnie bywa -
Cyklon, tornado i tajfun po trosze...

Skaczą tak lekko nie tknąwszy podłogi,
Mijają się w cichym, perfekcyjnym locie
Czasem doniczkę pochwycę w pół drogi
Patrząc z podziwem na te biegi kocie.

Czy ktoś to mógłby wytłumaczyć -
Czemu - choć człek pospać nie może
Gdy w kocie harce się zapatrzy -
Od rana w dobrym jest humorze?

Kizia-Mizia i Książę Kocurów

Była raz sobie księżniczka
O wdzięcznym imieniu Kizia,
Sypiała w wytwornych koszyczkach
I bardzo lubiła się miziać.

Spotkała raz Kizia księcia,
(choć wygląd miał raczej żebraczy),
Był księciem - a nie miał pojęcia
Co to mizianym być znaczy.

Lubię mizianie za uszkiem -
Ach, książę, czyżbyś już zgadł?
A jeszcze bardziej po brzuszku!
Księżniczko, ja bym coś zjadł...

Racz pośpiech mi książę wybaczyć -
Zapraszam cię na śniadanie,
A później ci wytłumaczę
Co znaczy owo mizianie.

Zjadł wszystko, wypił coś duszkiem,.
Hm, niezłe to było śniadanko
Rozciągnął się na poduszce -
Czas teraz na małe mizianko...

Ty i ja...

Gdy śpisz, czasem jesteś zwinięta w rogalik,
czasem wyciągnięta, z brzuszkiem odsłoniętym,
przynoszę ci kocyk, poduszkę lub szalik
i mam ochotę całować cię w pięty.

Gdy czytam za długo lub gdy się zasłucham
starasz się zająć mnie swoją osobą
kładziesz się na książce, mruczysz mi do ucha
aż mam ochotę pomruczeć wraz z tobą.

Kiedy noc się zbliża, przychodzisz do łóżka
układasz się wygodnie wsparta o me stopy
lub główkę kładziesz obok na poduszce
i boję się poruszyć żeby cię nie spłoszyć...

Gdy wychodzę z domu jest smutno nam obu -
odwracasz się tyłem, patrzysz w inną stronę
a ja ciągle szukam takiego sposobu
by zostać - i machnąć na wszystko ogonem.

Wyznanie

kocham cię gdy myjesz sobie pyszczek
zaginając jedno uszko -
jakbyś kapelusik miała włożony
na bakier

kocham cię gdy patrzysz w napięciu
na jedzenie, które niosę -
jak każdy kot, który chociaż raz
był głodny

kocham cię gdy śpisz i kiedy we śnie
drgają ci łapki i wąsiki -
jakbyś czujnie węszyła w pościgu
za zdobyczą

kocham cię gdy czuwasz przy mnie
patrząc na moją twarz -
jakbyś była odwiecznym strażnikiem
mojego snu

kocham cię gdy słuchasz mojego głosu
przymykając lekko oczy -
jakbyś już wszystko wiedziała lepiej
ode mnie...

Kocham cię... nie ma chwili kiedy nie.
I wystarczy że jesteś.
Przecież wiesz.

Tęsknota

Ja rozumiem, że taka już kocia natura
że wszystko ciekawi, nęci i podnieca
jakiś zakamarek, szuflada i dziura
kropla wody, motyl, iskierka spod pieca...

Ja rozumiem, że czasem ogarnia ochota
by świat szeroki za oknem odwiedzić,
że to jest tak silna, przemożna tęsknota,
by w zamknięciu dłużej można było siedzieć.

Ja rozumiem - ale czy ty wiesz mój kocie
że świat, choć tak piękny obcy jest, okrutny
i ptaszki co ćwierkają beztrosko na płocie
mogą być tylko zwidem bałamutnym?

Ja rozumiem, nie mogłeś nic na to poradzić
pewnie króciutki tylko planowałeś spacer...
ale proszę cię, wróć już z tej eskapady
bo bardzo pragnę znowu cię zobaczyć.

Spacer

W pewien prześliczny, wiosenny poranek
mój kot się nudził niesłychanie -
w miodowych oczach prośba wielka:
chodźmy na spacer, choćby i w szelkach!

Włożyłam mu szelki, przypięłam smycz,
a kot z radości na drzewo - hyc!
Wielce zmartwiona pod drzewem stoję
zejdź kocie - proszę. Ale ja się boję!

Mijały godziny, wpadłam w rozpacz czarną,
więc straż o pomoc prosiłam pożarną
by dzielny strażak kota z drzewa zsadził.
I kto kogo na tym spacerze prowadził?

Śliczniotek

Jestem prześlicznym, małym kotkiem
(dlatego zowią mnie Śliczniotkiem)
mieszkam wśród małej kociej bandy,
a ukochaną mą jest Candy.

Niedawno przykrość mnie spotkała,
bo ukochana gdzieś wyjechała...
- Nie będę jadł nic ani pił,
choćbym miał całkiem opaść z sił!

Całe trzy dni spędziłem w szafie -
bez mej ukochanej żyć nie potrafię,
gdy wróci - już ja jej pokażę!
A ona - biegiem do lekarza...

Ten mnie obracał na wszystkie strony -
nic nie rozumiem - rzekł zdziwiony.
Nic nie rozumie - i to mnie złości -
ja przecież chory byłem z miłości...

Pamięci Klifa

* * *

Byłem kotem szczęśliwym,
chodząc własnymi ścieżkami
aż losu zrządzeniem złośliwym
spotkałem się z tymi panami.

Butni, gotowi na wszystko
przez pusty i cichy szli park
wrzucili mnie do ogniska
płonąłem jak Joanna d'Arc.

Ktoś inny wziął mnie na ręce
zaniósł ostrożnie do domu
lecz po tym eksperymencie
skonałem w jego ramionach.

Zasnąłem, nic mnie nie boli
lecz wciąż zrozumieć się staram
gdzie kres ludzkiej wolnej woli
jest zbrodnia, a gdzie jest kara?


Krzyżówka

Lubię w piątkowy wieczór
siąść w lampy jasnym kręgu
z kubkiem gorącej herbaty,
z "Rewią Rozrywki" pod ręką.

Na stole leżą słowniki,
encyklopedie, atlasy
a na nich siedzi koteczka -
mądrala pierwszej klasy.

W diagramie są trzy kratki,
a w środku literka "o"
Co mam wpisać mądralo?
To łatwe przecież, pisz kot!

Tak to wspólnym wysiłkiem
krzyżówka ma rozwiązanie
wyślemy je do Redakcji.
koteczka nagrodę dostanie.

O pięknie

Mówią wyznawcy piękna, esteci
o koniach, żaglach, tańcu, kobiecie,
mnie zaś ogarnia wielka ochota
wśród najpiękniejszych umieścić kota.

Kot w czas porannej toalety,
kot w senny kłębek zawinięty,
kot grzbiet prężący elastycznie,
i kot mruczący fantastycznie.

Kot na parapet skaczący zgrabnie
między doniczki - żadna nie spadnie,
kot polujący, kot zamyślony,
i kot bawiący się własnym ogonem.

Choćby i najmniejszego wzrostu
kot arcydziełem jest po prostu,
czas więc wyraźnie tu zaznaczyć -
piękno jest w całej kociej postaci.

Niejadek

Mój kot oznajmił głośnym miaukiem,
strojąc garnitur min i dąsów,
że dziś pogardzi nawet jajkiem,
bo nie chce sobie brudzić wąsów.

Kuszę kurczęciem, rybką, tatarem,
gęsią wątróbką, pasztetem z dzika,
ragout jagnięcym, frutti di mare
i smakowitym daniem z królika.

- Zjedz chociaż trochę, miejże sumienie,
wiesz, jak głodują bezdomne koty?
A ty wzgardziłeś takim jedzeniem!
- Wybacz, po prostu nie mam ochoty.

Nie szukaj na mnie dziś sposobu,
pasztecik sama zjedz z ogórkiem,
jeśli pozwolisz, zjem ziarnko bobu.
I zjadł, wypluwszy z wdziękiem skórkę.

Miłośnik przyrody

Czy widzieliście taką łąkę,
gdzie wszystko brzęczy i gada,
gdzie rosną goryczki i dzwonki?
Są takie łąki w Bieszczadach...

Wśród polnych koników muzyki,
po łące pachnącej tymiankiem,
przez łany dzikich goździków
kot pewien szedł sobie rankiem.

Łowiąc zapachy i dźwięki
zastygł na chwilę w bezruchu,
popatrzył wokół i z wdziękiem
położył się w trawie na brzuchu.

Przymknąwszy oczy w zachwycie
pozwolił płynąć obłokom,
grać świerszczom i pszczołom bzyczeć,
skowronkom śpiewać wysoko.

Powietrze już drgało gorącem
gdy szczęśliwy wracał do domu,
tajemnic poznanych na łące
nie zamierzał zdradzić nikomu.

Bajka o złotej myszce

Pewnego dnia przez okno
kot patrzył i się głowił
czym mógłby dziś się zająć,
gdy nagle myszkę złowił.

Złowiłeś złotą myszkę -
nie miej serca z kamienia,
jeśli mi zwrócisz wolność,
spełnię twe trzy życzenia!

Ty jesteś złotą myszką?
Cieszę się, że nie muchą -
wtedy by twoja wpadka
nie uszła ci na sucho!

Kocie - naciśniesz guzik,
który ci zaraz wskażę,
zobaczysz piękne rzeczy,
cały świat ci pokażę!

I wtedy nasz bohater
wreszcie się zorientował,
że mysz nie była złota,
ale komputerowa..

Radość psocenia

Ten nasze koty psocą jak dzieci
i wszystkie - małe, średnie i duże,
lubią z lodówki wykraść kotlecik,
zrzucić bieliznę schnącą na sznurze,

obrazków kilka trącić na ścianie,
na żyrandolu wycierać kurze,
sprawdzić czy struny są w fortepianie,
przebiec się lekko po klawiaturze,

siedzieć cichutko, gdy je wołamy,
nagle pojawić się tuż obok nas,
zdumione pytać "kogo szukamy?
My tutaj byłyśmy przez cały czas!"

Psoty to wielka kocia uciecha,
o psotach kot marzy nawet gdy śpi,
przez sen figlarnie kot się uśmiecha...
Znowu coś spsocił czy sobie z nas kpi?

Zamiana?

Znam kilka takich osób
chcących odmienić postać -
cudownym darem losu
swym kotem pragną zostać.

Pewien chłopiec do szkoły
chodzić nie miał ochoty
"po co mi szkolne mozoły,
wolałbym zostać kotem!"

A bizneswoman z teczką,
z komórką i laptopem
wolała być koteczką,
ewentualnie kotem...

Gdy dyrektora banku
znudziła już robota
zamiast wyjść z domu rankiem,
zamienić chciał się w kota.

Kot marzy długie godziny,
śpi ile pragnie dusza,
bez wyraźnej przyczyny
nic kota nie porusza.

Kot żyje tak niespiesznie
w przeciwieństwie do ludzi,
czasem nabroi niecnie,
lecz nigdy się nie nudzi.

Nic zatem w tym dziwnego,
że zmianom kot mówi "nie",
ludzie wciąż brną do czegoś,
a kot? Kot po prostu jest...

Opowieść z happy endem

Ktoś miał taki dylemat:
co z kotem zrobić latem?
Dla kota miejsca nie ma,
pozbyto się go zatem....

Kot na ulicę trafił,
błąkał się głodny, chory,
lecz żebrać nie potrafił,
ze wstydu, nie z przekory.

W chłodny sierpniowy ranek
szukał choć kromki chleba,
na ławce dostrzegł panią,
w jej oczach skrawki nieba.

Spojrzał na nią poważnie,
do kolan się przytulił,
dotknął łapką odważnie,
czym wielce ją rozczulił.

Pogłaskała go pani
dłonią lekką, przyjazną,
wtedy kot w zaufaniu
westchnął błogo i zasnął.

Jakiś czas trwało zanim
jedno drugie poznało,
kot został już u pani,
wciąż jest im siebie mało.

Lubią przy sobie siedzieć,
kot patrzy w oczy pani,
są, jakby to powiedzieć,
po prostu zakochani!

Opowieść dalej sama
toczy się już powoli
(pani to nasza mama,
a kot, to Kot Hipolit).

Już jesień...

Już jesień... zima za pasem,
poranki są mgliste i chłodne
już kicham i kaszlę czasem,
i wciąż jestem bardzo głodny.

Już jesień, poranne przymrozki,
podobno w domach już grzeją...
Czy kotem specjalnej troski
ktoś z państwa mógłby się przejąć?

Już jesień, liście się sprząta
ja nie mam gdzie głowy skłonić...
Czy ktoś użyczyłby kąta
i kotu dałby się schronić?

Już jesień, jest coraz zimniej,
ludzie wciąż dokądś śpieszący,
zatrzymaj się chwilę przy mnie -
nie jestem wymagający...

Już jesień, zasmuca ludzi,
świat będzie jednak piękniejszy,
jeśli przy kocie się zbudzisz
ma siostro, mój bracie większy.

Wigilia

Śnieg skrzy się snopami iskier,
na dworze szybko się ściemnia,
zgiełk cichnie, milkną ulice,
nadchodzi Noc Narodzenia.

W mym domu pachnącym ciastem,
zwierzęta i ludzie pospołu,
gdy pierwsza zabłyśnie gwiazda,
zasiądą zgodnie do stołu.

Nikt z nas nie zdziwi się wcale
niespodziewanej wizycie,
bo zawsze znajdzie się talerz
i dodatkowe nakrycie.

Będzie choinka, prezenty,
dla wszystkich moc smakołyków,
będziemy śpiewać kolędy -
każdy we własnym języku.

Północ, śnieg cicho się ściele,
Pasterkę oznajmia nam dzwon...
Wesołych Świąt, przyjaciele!
Wesołych, Wesołych, miau, Świąt!

O miłości

Ty jesteś moim skarbem,
moją słodką kruszyną,
moim nocnym czuwaniem,
nad twym szybkim oddechem.

Jesteś moją radością,
miłością i nadzieją,
najlepszą wiarą w dobroć
i miłosierdzie ludzi.

Jesteś moją mądrością,
moim dobrym sumieniem,
ufnym, mruczącym ciałkiem
wtulonym we mnie we śnie.

I jesteś moim lękiem,
obawą i zmartwieniem,
że kiedyś mnie opuścisz...
Jak wtedy żyć bez ciebie?

Mój kot niebieski
(dla Gacka)

Ten kolor sierści zwą niebieskim
(gdy w kocie płynie krew błękitna),
błękit paryski lub królewski -
barwa niezwykle to wykwintna.

Tak to już jest wśród kociej braci -
różne spotyka się oblicza,
choć przodków ma z arystokracji,
mój kot do plebsu się zalicza.

Niebieski, lecz ma futro szare -
takie jak osikowe liście,
nosi je z niebywałym czarem,
w świetle księżyca lśniąc srebrzyście.

Niebieski - ale z popielatym...
Ludzie już tak się umówili -
niebieskim nazwać myszowaty,
błękitu z burym by nie mylić.

Mój kot ma szare poduszeczki
i tu jest rzeczy kwintesencja -
choć nazywany jest niebieskim -
mój kot - to szara eminencja!

O kolorach

Czarny czy rudy, niebieski, zielony -
nie ma znaczenia dla zakoconych,
mogą być w kropki te koty-pstroty -
bo każdy kot jest przecież złoty!

W paski czy pręgi, łatki i ciapki
łapki różowe czy czarne łapki
biały, różowy, pomarańczowy -
wszak każdy kot jest brylantowy!

Czarne wąsiki, wąsiki białe
rude i szare też są wspaniałe,
sierść jednolita czy sierść łaciata -
koty to ósme cudy świata!

Oczy błękitne, żółte, zielone,
miodowe, piwne, rozanielone,
noski różowe, czarne, brązowe...
Jakże te koty są kolorowe!

Kołysanka dla Stefana

Dobranoc Stefanku, już śpij,
pysio przed snem sobie myj
niech Ci się śnią słodkie sny
o tym jak pięknie jest żyć.

Dobranoc Stefanku, już czas
do jutra powiedzieć "pa, pa",
bo jutro też będzie Twój dzień
zapadnij spokojnie więc w sen.

Dobranoc Stefanku, mój śliczny
niech sen Ci się przyśni liryczny
bo w Twe urodziny na forum
zebrało się świetne kworum.

Dobranoc Stefanku, śpij smacznie
dzień nowy jutro się zacznie,
oczki się kleją zaspane,
dobranoc mój piękny Stefanie.

Wzruszenia

Kiedy cię biorę na ręce
ogarnia mnie fala wzruszeń,
wszystko się zdaje łatwiejsze,
i prościej jest "móc" niż "musieć".

Kiedy cię biorę na ręce
a ty w mą dłoń główkę kładziesz,
śmiać mi się chce wtedy więcej
i płakać chce mi się rzadziej.

Kiedy cię biorę na ręce
i wtulam twarz w twe futerko,
czuję jak bije twe serce -
tak równo bije, tak lekko...

Podarowałaś mi siebie,
a może jeszcze coś więcej?
Co to jest szczęście - nie wiem,
lecz gdy cię biorę na ręce...

Czego mi trzeba?

Tak niewiele do szczęścia mi trzeba -
plamka słońca, garstka nieba
i kot. Bo bez kota się nie da...

Tak niewiele do życia mi trzeba -
trochę wody, kromka chleba
i kot. Bez kota żyć się nie da...

Tak niewiele by istnieć mi trzeba -
powiew wiatru i cień drzewa,
i kot bury. Bez niego się nie da...

Pełnia

Jest noc, ucichły kocie harce,
księżyc ciekawski i natrętny
zagląda przez szparę w firance,
srebrny, daleki, obojętny...

Sen zaczął już snuć swoje baśnie
śpią wszyscy, lecz młoda kocica
czuje, że tej nocy nie zaśnie,
w pyzatą twarz patrzy księżyca.

Z gardziołka dobiegło gruchanie,
Czy coś ją boli? Nie, to nie to...
Małe ciałko drży pożądaniem -
kochanie, stałaś się kobietą...

Kot Bajkowy

Za górami, za lasami
mieszkał kot, co fajkę palił,
srebrny był od stóp do głowy,
jednym słowem - Kot Bajkowy.

Miał też kryształową kulę -
kiedyś rzekła - będziesz królem -
kot uśmiechnął się pod wąsem:
królem? ja? to czysty nonsens!

Przecież nawet butów nie mam,
(król powinien mieć, jak mniemam),
nie przystoi by na tronie
siedział bosy kot w koronie...

Żartowałam - mówi kula -
nie nadajesz się na króla,
brak ci podstaw etykiety -
zamiast butów masz skarpety!

Kot się poczuł urażony:
przestań, fuknął, pleść androny,
i pyknąwszy dymem z fajki
dodał: jestem z innej bajki!

Wyobraźmy sobie przez chwilę, że jest już po wyborach i zaczyna tworzyć się nowy rząd, który sobie nie radzi. Nie martwmy się jednak! W opozycji mamy przecież nasz Forumowy gabinet cieni, który w każdej chwili jest gotów przejąć stery rządu. Niestety, nie wystarczyło resortów dla wszystkich... Przymknijmy oko na pewne niezgodności z polską rzeczywistością - i pośmiejmy się trochę!


Forumowy gabinet cieni

Kot to zwierzę polityczne,
bo spojrzenie ma krytyczne,
z charakteru i ambicji
często bywa w opozycji.

Ja, rzekł Miś, chcę być premierem
(zawsze chciałem być liderem),
Gac prezydent, Norka wice,
UOP bym powierzył Mice.

Na to się odezwał Gacek
(starszy, więc stateczny facet):
mamy widzę kłopot z rządem,
trzeba zrobić z tym porządek.

Dajmy Brucka do resortu,
zróbmy go ministrem sportu,
Budynia bym wziął Rudego
na rzecznika prasowego.

Skarb powierzmy Stefanowi,
zdrowie, hm, może Dyziowi?
W NBP posadźmy Fuksa,
w NSA Romana Kluskę.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
może objąć Bzik, bo zręczny,
Rzecznik Praw Obywatelskich -
Cipiór z racji cnót anielskich.

Bonifacy niech ma szansę
i uzdrowi nam finanse -
wtedy chyba nikt nie powie:
"Bonifacy musi odejść!"

Środowisko i rolnictwo
mógłby razem wziąć Mefisto,
Chester jest bywały w świecie,
weźmie tekę w MSZ-cie.

Sprawy informatyzacji -
Hackerowi (nie bez racji),
integrację - Imbirowi,
Herze sprawy kulturowe.

Do Ministerstwa Obrony
Major Miś nieustraszony,
komu damy gospodarkę?
Tutaj świetny będzie Gangster.

Na premiera - Mara sama,
będzie z niej Żelazna Dama.
- A kto będzie prezydentem?
- O, to miejsce już zajęte...

Gdy będziemy mieć monarchię
dwór ustali sam hierarchię,
wiwatujcie starzy, młodzi
bo Królowa już nadchodzi!

Przebudzenie

Śniłam dziś w nocy sen - sen o motylach -
wilgotne jeszcze całowały kwiaty,
skrzydła rozkładał Apollo niepylak,
a paź królowej niósł rąbek jej szaty...

Leciutki wietrzyk muskał moje włosy,
przyjemny chłodek w bose stopy szczypał,
trąciłam gałąź z kropelkami rosy -
spadały jakby ktoś perły rozsypał.

Zbudzony ptaszek zaświergotał raźnie,
mego policzka lekko dotknął motyl...
jeszcze na jawie czułam go wyraźnie -
a to kot w twarz mnie wąsami łaskotał!

O śmierci
(dla Lizy i Kacperka)

Kiedy śmierć puka do naszych drzwi
otwieramy je z lękiem, z żalem
Dlaczego ja? Dlaczego my?
Pomyłka, idź sobie dalej...

Kiedy umiera ktoś nam bliski
nieważne kto - człowiek czy zwierzę,
bez sensu się wydaje wszystko
bo w jaki w sens wtedy uwierzyć?

Kiedy nam kogoś śmierć zabierze
kogo kochaliśmy nad życie
jak się nam dalej z życiem mierzyć,
jak się odnaleźć w nowym bycie?

Że już nie cierpi? To nie pomaga
bez sensu odszedł, bez potrzeby,
i można tylko nad nim płakać -
została pamięć, pustka, niebyt...

Rozmowa z Aniołem Stróżem

Spytałam mojego Anioła Stróża -
co słychać na łąkach niebieskich?
Pokiwał głową - frekwencja jest duża,
i tłok tam panuje nieziemski.

Czemu, Aniele, niektórym się spieszy,
nie mieli wszystkiego co trzeba?
Ziemskie rozkosze przestały ich cieszyć,
chcą hurtem wędrować do nieba?

Nie wiem, rzekł Anioł, świat całkiem zwariował,
na głowie stanęło dziś wszystko...
trzeba się najpierw dobrze zastanowić,
nim zmieni się swe środowisko...

Nasz Szef ma teraz tyle spraw na głowie,
wszystkiemu już sam nie da rady,
nie wiem co robić, może ty mi powiesz -
nie chciałbym utracić posady...

Ależ Aniele, znasz swoją robotę -
stróżuj nam i miej nas na oku,
czuwaj nade mną, pochyl nad mym kotem -
nie będziesz na łąkach miał tłoku...

Dziękuję...

Doktorze mój, dziękuję,
już było ze mną krucho...
Choć bardzo mnie pokłułeś,
jest lepiej z moim słuchem.

Doktorze, tak się bałem,
że mnie nie zauważysz -
a ty się zatrzymałeś
z dobrą, zmartwioną twarzą.

Doktorze, w twoich rękach
ból stał się mniej dotkliwy,
choć cię drapałem z lęku,
zbadałeś mnie troskliwie.

Doktorze mój - Człowieku!
Kochasz swych braci mniejszych
i choć to może szczegół -
masz w moim sercu miejsce...

Urodziny

Przedwczoraj miałem urodziny -
co to się działo, proszę państwa!
Zeszło się chyba z pół rodziny,
zabawa była wprost szampańska.

Przyszły trzy ciotki, brata żona,
siostra ze szwagrem, dziadek z babcią,
sąsiadka, choć nie zaproszona...
był także mój kochany papcio.

Wszyscy prezenty mi przynieśli -
myszki, piłeczki, kocią trawę,
z wrażenia prawie wcale nie śpię -
bo sam już nie wiem czym się bawić!

W menu był tort urodzinowy,
paluszki rybne (gotowane),
na deser - serek śmietankowy
i szampan... znaczy, woda z kranu.

Zjedliśmy z tortu wszystkie świeczki -
były przepyszne, szkoda słów!
I choć przejadłem się troszeczkę,
dziś urodziny chciałbym mieć znów...

.Wieczór wspomnień

Pamięci dziś zbierzmy okruchy -
siądź bliżej, przytul się do mnie...
Pamiętasz? Pamiętam. Posłuchaj...
To będzie nasz wieczór wspomnień.

Pamiętasz, jak mnie poznałeś?
Miałaś niebieską sukienkę...
Z zachwytu oniemiałeś!
Trzymałaś kota na rękach...

Spytałeś - pani tak codziennie
udaje damę z łasiczką?
Posłałaś mi gniewne spojrzenie -
to wcale nie jest dowcipne!

Nikt przedtem mnie tak nie pytał...
poszliśmy zatem na spacer,
księżyc srebrem drogę posypał,
aż ziewnął i wreszcie zaszedł...

Posłuchaj... Pamiętasz? Pamiętam...
Ten spacer tak trwa latami,
tylko kotów mamy dziś więcej,
lecz my jesteśmy ci sami...

Do drugiej strony wierszy Majorki >>>

Wiersze z kotem - Majorka